piątek, 1 marca 2013

Kolejny ukłon w strone Apulii

Zachwyciło mnie kiedyś wspaniałe wino z włoskiej Apulii (Sessantanni, Feudi di San Marzano), czemu nie omieszkałem dać wyraz tutaj. W poszukiwaniu nowych, winnych oczarowań sięgnąłem po inne wino z tej samej winnicy. Sięgnąłem na nieco niższą półkę cenową w okolicy 75 złotych i znalazłem SUD.
Butelka nie jest tak bardzo ekskluzywna, jest poprawna, typowa, ale elegancka i klasowa, dzięki wytwornej i stonowanej etykiecie wyraźnie nawiązującej do stylistyki Feudi di San Marzano.
SUD zdecydowanie musi pooddychać, błędem jest rozlewanie go zaraz po otwarciu, trzeba dać mu kwadrans a wtedy pokaże na co je stać. Bukiet nie jest ani zbyt charakterystyczny, ani zbyt wyrazisty. Czuć, że to jest wino, rzetelne i krzepkie, ale wino, żadnych fajerwerków.
Kolor piękny, głęboki ciemny rubin, krystalicznie czysty bez śladów jakiegokolwiek zmętnienia, pozostawia na ściankach kieliszka długie nogi brunetki.
Smak wina, na pewno nie rozczaruje nikogo, wino ma pełny choć delikatny smak. Lekko kwasowy początek harmonizuje z delikatnie owocowo-czereśniowym smakiem, przechodzi potem w winne rozwinięcie, charakterystyczne dla szczepu Primitovo by skończyć się z wyraźnym, choć nie dominującym akcentem resztkowej słodyczy. Słodyczy która sprawia wrażenie jakby południowe słońce nieco zbyt mocno wysuszyło owoce, ale za to łagodzi wpływ beczki i wzbogaca smak o nutę czekolady. Łagodność bez śladu cierpkości.
Dwa kieliszki wprawiły mnie w miły nastrój, sprawiając że znajdowałem radość we wszystkim a problemy zniknęły z pola widzenia.
SUD jest winem godnym polecenia, nie zdetronizuje w moim prywatnym rankingu Sessantani, ale przynajmniej rocznik 2009, znajdzie się w nim bardzo wysoko.

3 komentarze:

  1. mam nadzieję, że już niedługo jakaś wspólna degustacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tylko uznasz że już Ci wolno ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam wino Kim Crawford Sauvignon Blanc Marlborough. Cudownie owocowe, lekkie i orzeźwiające, rewelacja na słoneczne dni. I tu jawi się propozycja Pan zabiera koleżankę ja wino i urządzimy grupową degustację (może majówka? ponoć nie będzie już śniegu);)

    OdpowiedzUsuń