wtorek, 28 maja 2013

Królowa niech nie przypływa

Jutro przypłynie królowa - Maciej WasielewskiPitcairn - mały skrawek lądu, zagubiony w bezkresie południowego Pacyfiku, gdzieś w połowie dystansu między Peru a Nową Zelandią. Niewiarygodne, że powierzchnia 4,5 km kwadratowego udźwignęła tak wiele niegodziwości, nieprawości, zwyrodnienia, cierpienia, upokorzenia i odczłowieczenia. Najkrótszym i najcelniejszym podsumowaniem jest zdanie z recenzji umieszczonej na ostatniej stronie "Ta książka dotyka zła w taki sposób, że po jej przeczytaniu człowiek koniecznie i natychmiast chce zrobić coś dobrego".
Autor snuje swoją opowieść w sposób beznamiętny, chłodny, co potęguje niesamowitość całej historii i zmusza do osobistej analizy tego co się wydarzyło.
Poza oburzeniem, poruszeniem, gniewem i pragnieniem zemsty, które są całkowicie uzasadnione pojawiają się kolejne pytania i kwestie, wymagające zastanowienia i zmierzenia się z nimi wewnątrz.
A są to kwestie absolutnie zasadnicze: godność człowieka, moralność, etykę. Pytania o postawę wobec przemożnego zła, pytania o to ile można znieść i poświęcić aby przeżyć. Czy zemsta jest dobra czy zła? Co jest sprawiedliwe a co nie?
A potem wchodzimy w szczegóły: Co to jest wymiar sprawiedliwości? Czy humanistyczna sprawiedliwość XX wieku radzi sobie z tak pierwotnym złem w prymitywnym środowisku? Może lepiej się sprawdza kodeks Hammurabiego? Czym jest kara? Czy kara dla sprawcy może szkodzić ofierze?
Trudne pytania a odpowiedzi po lekturze są jeszcze trudniejsze.
W każdym razie administracja Jej Królewskiej Mości nie poradziła sobie z wyzwaniem które rzuciła jej społeczność Pitcairn, lepiej żeby nie przybywała na wyspę, której i tak grozi wymarcie.

1 komentarz:

  1. Panie Starszy
    Emocje. Dużo ich w tym tekście. "Królowa" najwyraźniej zadziałała na serducho mocniej niż na głowę. Tak być powinno (kłania się scena z życia Kantora, który po spektaklu "Umarłej klasy" usłyszawszy od tzw. prostej kobiety: "Mistrzu, nicem nie zrozumiała, ale com sie upłakała", ocenił ją jako odbiorcę idealnego).
    Lubię filmy, powieści, muzykę, która uderzają jak bejsbolem w czaszkę. Ale brakło w Pana recenzji jednego drobiazgu: czy ta książka, ot, po prostu, spodobała się Panu? Przyznał Pan Królowej plus dodatni czy plus ujemny?

    OdpowiedzUsuń